Zei dotarla do nas wczoraj. Jedna z 14. Albo jeden, trudno wyczuc; jak na razie stawiamy, ze Zei jest dziewczynka, szczegolnie, ze jej zachowanie jest wyjatkowo dziewczynskie: ciagle pieszczoty, mruczenie i rozrabianie ile wlezie.
Zei ma 6 tygodni. Wczoraj podbila moje serce; pojechalam zabrac malego czarnulka, ktorego wybralismy 3 tygodnie temu. Wzielam na rece tego rudzielca i juz go nie puscilam :)
Zei to nazwa klubu w Lecce; Zei, o ile dobrze pamietam, to nazwisko kolumbijskiego partyzanta (bodajze, nie dam sie za to pokroic); moja przyjaciolka, jedna z zalozycielek i prowadzacych klub Zei dala mi namiar na maluchy (zreszta to ona przyniosla mi do domu malego Jackiego z rodzenstwem :)). i dlatego Zei nazywa sie tak, jak sie nazywa.
Panie i Panowie: Zei! :D
Jaki śliczny jest ten kotek !!!
OdpowiedzUsuńRozkoszny!
OdpowiedzUsuńa owszem: sliczny i rozkoszny. Zapomnialam napisac, ze okazal sie byc chlopakiem :)
OdpowiedzUsuńAle cudo :)))) Uwielbiam rudzielce!
OdpowiedzUsuńjak nie lubie kosmatych i rudych, tak przyznaje uczciwie, ze Zei jest przesliczna. Charakterek, widac, juz ma odpowiedni. Zazdroszcze nowej towarzyszki.
OdpowiedzUsuńZei to chlopak :)
OdpowiedzUsuńmam klopot z odmiana jego imienia przez przypadki; w zwiazku z tym ze "bez Zeia" czy "o Zeiu" strasznie mi sie nie podoba postanowialam nie odmieniac go wcale. Zei to Zei w kazdym przypadku, o! ;)