czwartek

As you like it!


czyli kazdy Kot bawi sie jak umie (jakkolwiek dziwnie to moze wygladac, szczegolnie  przypadku Jackiego):


Ps. Zei powoli dochodzi do siebie po kastrascji. Dwa dni glownie spal i dowiedzielismy sie, ze Zei jest hipochondrykiem. W przeciwienstwie do starszego brata, ktory w kilka godzin po po zabiegu szalal jak zwykle (szaleje zreszta zawsze, pomimo przeroznych problemow zdrowotnych) Zei lezy, patrzy smutno, daje sie glaskac (nam) i wylizywac (bratu), je wylacznie puszki (operacja ma wplyw na zeby,
bo Kotu wyraznie nie wychodzi
gryzienie chrupek), snuje sie ciagnac
ogonem po ziemi, czyli jest chory.
No chyba, ze trafi sie jakas mucha...:)





3 komentarze:

  1. az dziwnie mi sie czyta o tej kastracji Zei: przeciez to zabieg kilkunastuminutowy. Karolka odebralam po 45 min i byl kompletnie wybudzony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jackie nawet nie zauważył, że był operowany; w domu od razu zaczął biegać... Zei wdal się widać w swojego Pana, który tez lubi "chorować" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dear,

    My God! your cat is equal to my , see:

    http://baiaodeideias.blogspot.com/2011/12/preguica-preocupacoes-climaticas-e-etc.html

    at,

    Nilson soares

    OdpowiedzUsuń