na dworze raz slonce raz deszcz, z przewaga tego ostatniego, i nawet z dodatkiem sniegu...a na balkonie cos kwitnie. i Koty laza :)
zuzylismy na ta"sesje" cale slonce, teraz znow pada :(
*fuori piove da tre mesi, ed ultimamente anche nevica :/...e sul balcone qualcosa fiorisce...e i Gatti passeggiano :)
...abbiamo sfruttato 5 minuti di sole...adesso piove di nuovo, ehhhhh...
Cudne koty! :)
OdpowiedzUsuńŚnieg? Nieee, nie wierzę, śnieg to u nas jest, a kwiaty jedynie w kwiaciarni. :)
W ogóle co za zbieg okoliczności, jakoś tu do Ciebie wpadłam, w zakładkach Między Warszawą a niebem, a moja przyjaciółka mieszka w Salice Salentino. :)
Pozdrawiam,
Karska.
no dobrze, przyznam sie uczciwie, ze snieg tylko z deszczem...ale juz w bari to sniezy na powaznie :)
OdpowiedzUsuńps. Koty dziekuja za komplement. prosze tylko, zeby z jednak z pochwalami nie przesadzac, bo i tak sa One, te Koty, rozpuszczone do granic mozliwosci i jeszcze Im sie w glowach poprzewraca... ;)